Strona główna / Dodatkowe pozycje menu / Powidlaki

Powidlaki 2005

.::Echo Dnia  2005-09-19 ::.
 Powidlaki w deszczu 
 10 złotych za słoik śliwek prosto z kotła... 
 Tegoroczne święto krzeszowskich powideł pokrzyżowała deszczowa pogoda. Choć na początku uroczystości zabrakło widowni, to jednak z minuty na minutę ludzi przybywało. Kulminacja nastąpiła przed występem Norbiego, który swoją osobą ściągnął jak magnes okolicznych mieszkańców. 
 Tradycja smażenia powideł znana jest prawie w każdym gospodarstwie na krzeszowkiej ziemi. Przed laty wzgórza Krzeszowa okalały przepiękne sady, w których w większości rosły dorodne śliwy. W dobrym zwyczaju było aby gospodyni posiadała miedziany kocioł, w którym smażyła powidła. Ta piękna tradycja pozostała, a krzeszowska gmina postanowiła promować swoje tereny poprzez miejscowe kulinarne dziedzictwo, czyli powidła.
- Pogoda sprawiła nam dużego psikusa- mówił podczas otwarcia imprezy, Stanisław Nowakowski, wójt Krzeszowa. - Tym bardziej serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przybyli. Tradycja smażenia powideł sięga u nas kilku wieków. Sam pamiętam, jak byłem dzieckiem, to mieszkańcy wiosek zbierali się w kilku punktach i smażyli powidła. Teraz staramy się zachować tę tradycję dzięki powidlakom. Jak co roku podczas imprezy smażymy powidła i każdy może zobaczyć jak wygląda ten proces. Sądzę, że jest to dobry pomysł na promocję gminy.
Choć impreza rozpoczęła się w strugach deszczu i przy nielicznej publiczności to z minuty na minutę ludzi było coraz więcej. -Najwięcej młodych osób ściągnął oczywiście koncert Norbiego, który potrafił w fantastyczny sposób rozruszać publiczność, to był prawdziwy majstersztyk. - dodaje Robert Kowal, Sekretarz Gminy w Krzeszowie. -Na deser zagrał nasz lokalny zespół "paradise", który coverami umilił zabawę prawie do samego rana.
Każdy, kto wbrew deszczowej pogodzie, postanowił odwiedzić krzeszowskie powidlaki, mógł kupić usmażone śliwki bezpośrednio z kotła, płacąc za słoiczek 10 złotych. /TDM/
fot. S. Czwal


 

Zobacz także: